Witaj na Bezgrawitacji.pl
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Ulubione teksty piosenek
Autor Wiadomość
Sjesta 
Życie jak narkotyk


Wiek: 39
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 218
Skąd: Łódź

GrawiPoints: 357

Wysłany: |13 Lip 2009|, 2009 17:17   Ulubione teksty piosenek

Tutaj możecie zademonstrować wasze ulubione teksty piosenek i te w innym języku,jak i w języku polskim....

Zapraszam do wklejania.
_________________
Wierzę w ludzi,wierzę w siebie i w to co robię!
 
 
 
Sjesta 
Życie jak narkotyk


Wiek: 39
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 218
Skąd: Łódź

GrawiPoints: 357

Wysłany: |14 Lip 2009|, 2009 07:41   

PiH
Zbrodnie z namiętności (zabijamy się dla cyfry III)
Zamknij oczy, czy teraz widzisz to co ja?

Poduszka zakrywa ci szczelnie twarz
Jesteś owadem na szybie rzeczywistości
Jak werniks kruszy się krótkiego życia blask
To miasto jego zbrodnie z namiętności
Co pozbawiło nas woli
Szelest, esperanto łakomych
Nie ludzie robią pieniądz tylko pieniądz robi z ludzi
Szpiegów, gnidy, zdrajców, kurwy

Drzwi bez klamek, schizofrenicy, zakład psychiatryczny
To miejsce gdzie wolą strugać trumny niż kołyski
Niektóre matki, w ich duszach cmentarna cisza
Piją własne mleko i zjadają łożyska
Chcą piękno i czas w miejscu zatrzymać
Ten fetor to ich strach, epinefryna
Czernina zupą dnia, krew, spływa po brzytwie
Swastyka na czole, zgnilizna w modlitwie
To dom czerniaka, wirusów, gadów, owadów
Odpędzasz się od roju, lepkich komarów
W tym raju masz wybór, wybór rodzaju śmierci
Prawo głosu, masz prawo jęku, jęczysz
Tonący brzytwy się chwyta, chcesz na to świadka?
Nadzieja idzie szybko na dno jak meduzy tratwa
Czujesz się jak ofiara, zęby wybite
Nogi skrępowane podwieszone pod sufitem
Wokół ciebie skorumpowani urzędnicy
Ci bezwstydni i ci subtelnie skryci
Człowiek jak niewolnik uwięziony w sztolni
Zwykły rzeczownik którym rządzą przypadki
Zmęczony od prądem dozowanych mu bodźców
Zamknięty jak szczur w swoim ciasnym kojcu
Tym syfem rządzi król strachu, cierpienia
Rachunek w banku nie równa się rachunek sumienia

Poduszka zakrywa ci szczelnie twarz
Jesteś owadem na szybie rzeczywistości
Jak werniks kruszy się krótkiego życia blask
To miasto jego zbrodnie z namiętności
Co pozbawiło nas woli
Szelest, esperanto łakomych
Nie ludzie robią pieniądz tylko pieniądz robi z ludzi
Szpiegów, gnidy, zdrajców, kurwy

Skalpel, szczypce do żeber, piły do kości
Symbole czuwania w mieście dziwnych intymności
Opuszczone głowy, zwieszone ramiona
Szpital, salowa, pacjent, odleżyny, kona
On patrzy znad framugi zmęczonymi oczami
Wisi tak przybity, nienawiści rękami
Wokół konowały z akcji brutalność bez granic
I ludzie przywiązani do życia kablami
Każdy niesprawiedliwy życia wyrok
Jak lanca przebija jego bok znów na wylot
Nagie bezlitosne skały dzisiejszej Golgoty
Temida ze wstydu przewiązuje oczy
Gołębie pokoju łkają schowane w drzewach
Skrada się hiena, łże pod nimi w krzewach
Wszystko co żyje to i umiera
Kochankowie pogrążeni po uszy w złudzeniach
Metal koroduje tu, kamień wietrzeje tu
Diabeł mężczyźnie, kobiecie w twarz się śmieje
Zdradzeni wcześnie, wychodzą dziś po raucie
Wdychają spaliny zamknięci w aucie
Całe ich życie to była senna mara
Jest tylko on, ona, na odludziu garaż
Puste pokoje pustych domów
Kolejne co dnia, do snu nie skłonna nekropolia

Poduszka zakrywa ci szczelnie twarz
Jesteś owadem na szybie rzeczywistości
Jak werniks kruszy się krótkiego życia blask
To miasto jego zbrodnie z namiętności
Co pozbawiło nas woli
Szelest, esperanto łakomych
Nie ludzie robią pieniądz tylko pieniądz robi z ludzi
Szpiegów, gnidy, zdrajców, kurwy

Autostradą armagedonu suną konwoje śmierci
Gdzie przed rozdarciem nieba umieramy z nędzy
Wchodzimy na grząskie wody, wściekłej agresji
Roztocze, muchy ściernice, zastępy śmierci
Zwłoki kobiety bez piersi, rany niemo krzyczą
Kauteryzowane przez bestie lutownicą
Usta milczą, przykrył je wieczności blet
Po policzku liże ją bezpański pies
Czarny scenariusz ciągle się powtarza
A każdy dzień wstaje jak Łazarz
Nie pomagają na sen prochy
Zabrane od matki do świata przemocy
Stoisz na moście, widzisz zachodzące słońce
Ten widok wcale cię nie odpręża
Rzeka jakby spływa krwią, miasto zło
Zepsucie, jabłko zdarte przez biblijnego węża
Tu ulica gwałtu wychodzi na skwer awantur
Za nim rozpusty park, plac marki z A.D. Saad
Stoją przy ulicy bezzębne stare
Zagłębie popsutych, zużytych lalek
Te twarze gwarantują więcej wrażeń
Wyniesiona na ołtarze agonia idzie z tym w parze
Razem z rozkładem w parze
Z powrotem do śródmieścia do przepełnionych klubów
Gdzie swoje nocne żniwo zbiera Inkubus
Choroby spod znaku wenery, boski sąd
Kara za grzechy, ciała w strupach zżera trąd
Ona pyta się jak lubisz, chce wiedzieć jak lubisz
Jest gotowa kręcić dziś z padliną snuff movies
Śmierdzi jak winda zalana uryną, przypadek?
One nie nucą już piosenek swoich matek
GHP w drinkach, nie chcą znać planów
Ktoś obcy, sacrum zrobi dziś profanum
Przylądek strachu, a w kalendarzu dla tej gwiazdy
Dziś specjalnie, jest trzynasty
Dziś specjalnie, jest trzynasty
_________________
Wierzę w ludzi,wierzę w siebie i w to co robię!
 
 
 
ziutek1012 

Wiek: 31
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 8
Skąd: Pabianice

GrawiPoints: 11

Wysłany: |5 Maj 2010|, 2010 23:48   

Mam jedną pierdoloną schizofrenię
Zaburzenia emocjonalne
Proszę puść to na antenie
Powiem ci że to fakt
Powiesz mi że to obciach
Pierdolę cię
I tak rozejdziesz się po łokciach
Bo ja jestem Bogiem
Uświadom to sobie
Słyszysz słowa od których włos jeży się na głowie
O rany rany
Jestem niepokonany
Ha I Pe Ha O Pe
Bez reszty oddany
Przejebany
Potencjał niewyczerpany
Chyba w DNA on był mi dany
Czekaj Fokus, Rah
Jeszcze oszaleją wszystkie pizdy
Gdy poznają mój urok osobisty
Duszę artysty
To jaki jestem skromny i bystry
Szczery do bólu
Że aż przezroczysty
I wiesz co mnie boli
Że w głowach się pierdoli
Zakłócony
Pokój ludziom dobrej woli

Jestem Bogiem
Uświadom to sobie
Ty też jesteś Bogiem
Tylko wyobraź to sobie

W pełni poczytalny
Za czyny swe odpowiedzialny
Jak ty nieprzemakalny
Pędzi tu jak halny
Wyprzedza świat realny
Nawiedza wirtualny
System binarny
Materiał łatwopalny
Da przepływ momentalny
Energii, cios werbalny
Kandydat potencjalny
Na występ teatralny
Doznaje szoku w 2000 roku
Za to spalmy
Pora na elaborat
Eksperymentalny
W sposób niekonwencjonalny
Głoszę treści, słuchaj proszę
Trafiam cię w punkt centralny
Wiedz że niepewności spłoszę
Nastroszę się
Gniew boski jest nieobliczalny
Unoszę cię
Bo z góry widok kapitalny
I idealny obraz
Jak krajobraz tropikalny
Monstrualny krach
Rah nieprzewidywalny

Jestem Bogiem
Uświadom to sobie
Ty też jesteś Bogiem
Tylko wyobraź to sobie

Widzę, widzę, widzę
Więcej wiem więcej
Tak to jest mniej więcej
Uczę się sztuki życia
Hip hop to mój sensei
I rzucam tym
A to jak kauczuk
Czysta technika
Żadnego fałszu
Niuanse
Sensacyjne seanse
W bezsensie sens jest jedynym awansem
Balansem w naturze
Równowagi korekta
Unoszę się ponad to
Na specjalnych efektach
Cel
eS eM O Ka na kartki biel
A eN Be eL O Ka E Jot Be E eL
Lekko jak hel napełniam trwogą
I zapewniam jak wrogom kontakt z podłogą
Twą dozgonną chęć dorównania swym bogom
Ogrom Pfk
Podąża swą drogą
Przysięgam na ogon
Uwierzysz w co zechcę
A poczujesz jeszcze od tych lepsze dreszcze
Jestem Bogiem
Uświadom to sobie
Ty też jesteś Bogiem
Tylko wyobraź to sobie
 
 
 
grawitek 
Administrator

Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 216
Skąd: Zgierz

GrawiPoints: 270

Wysłany: |6 Maj 2010|, 2010 02:34   

Dla zakochanych:

Wspólne bycie serc
Nas dwoje
Nastroje
W bicie serc
Na cztery się zmienia
Szukam cię
Liczę sny
Boję się
Ukrytego we śnie
Westchnienia

Nstroje
Nie moje
Wilgotne, samotne
Wejdziesz w nie
Wzrokiem nie tłumacz się
Mrokiem
Obawy liryczne
Usta spierzchnięte, magiczne
Nie pytaj
Wiesz przecież, że
Czekam

Wspólne bycie serc
Nas dwoje
Nastroje
W bicie serc
Na cztery się zmienia
Szukam cię
Liczę sny
Boję się
Ukrytego we śnie
Westchnienia

Pijaństwa zbyteczne
Widzenie poprzeczne
Pulsują żyły
Jakgdyby tańczyły
Kłopoty bez miary
Oczy zamglone wierszami
Nie pytaj
Wiesz przecież, że
Czekam

Wspólne bycie serc
Nas dwoje
Nastroje
W bicie serc
Na cztery się zmienia
Szukam cię
Liczę sny
Boję się
Braku twego cienia


Dla pozytywnie samotnych:

Tyle już gram - co z tego mam
Tyle lat gram - gram tu i tam
Grałem pop Grałem jazz
Grałem roka
Ale teraz jakaś inna jest epoka - jestem sam

Ref.Nie dla mnie gwar srebrny pył
Nie dla mnie splendor i sława
Nie dla mnie ta cała zabawa
Nie dla mnie te wszystkie brawa nie dla mnie nie dla mnie nie dla mnie
Jestem sam

Rzuciłem dom i rodzinę
Poznałem egzotyczną dziewczynę
Piękna była to dziewczyna
Miała na imię heroina
Leciałem Leciałem
Leciałem
Chciałem umrzeć ale nie umarłem
Leżałem Leżałem Leżałem
Wszystkie programy przeleciałem

To nie to to nie to
To co widzę w telewizji to dno
Przecież ja dużo lepiej gram
Więc dlaczego dlaczego dlaczego jestam sam?

Nic mi się nie chce
Ciągle bym tylko spał
Seks mnie nie łechce
Nic mi się nie chce - jestem sam
Tyle już gram
Co z tego mam
Tyle lat gram- jestem sam


Dla tych co nie wiedzą na kogo zagłosować:


Popatrz...
Popatrz dookoła, ile brudu na ulicy
Jacy ludzie są zniszczeni, jacy oni umęczeni
A nocami pod domami stoją brudne prostytutki
Boję chodzić się po nocy, tyle teraz jest przemocy
Te kobiety, co pracują dni i noce po fabrykach
Ci mężczyźni, którzy topią swoją rozpacz w tanich winach
Nie widzący ładnych rzeczy, dla nich nie ma ładnych rzeczy
Popatrz, popatrz dookoła i nie staraj się zaprzeczyć
Te parkingi hotelowe z żebrzącymi dzieciakami
Szczęściem ich jest umyć auto z niemieckimi numerami
Taksówkarze w samochodach grają w karty za pieniądze
Wyczekują cale życie na swojego dobroczyńcę
Te widoki nienormalne dla nas przecież są normalne
Już jesteśmy nienormalni

Coście skurwysyny uczynili z ta krainą
Pomieszanie katolika z manią postkomunistyczną
Ci modlący się co rano i chodzący do kościoła
Chętnie by zabili ciebie tylko za kształt twego nosa
Już ruszyły wody z góry do jeziora zatrutego
Do jeziora nienawiści, domu smoka pradawnego
W każdym jednym towarzystwie tylko mowa o pieniądzach
Przedsiębiorcy się bogacą, ale coraz brudniej w kiblach
Na ulicy pod pałacem smród handlarzy się unosi
Piją. plują i rzygają i sprzedają w międzyczasie
Na plandekach i gazetach leży ścierwo zabrudzone
A na stołach czekolada razem z piwem przywieziona
Te kobiety, co pracują aż po dwunastą godzinę
Aby kupić trochę chleba i wyżywić swa rodzinę

To początek końca
Coście skurwysyny uczynili z ta krainą
Gdzie te tłumy brudnoszare idą latem, wiosną, zimą
I mijają samochody z wytłuczonymi szybami
I nie patrzą na żebrzących z wyciągniętymi rękami
Te kobiety co wracają po katordze swej do domu
Włosy kurzem posklejane, czeka na nie pani w domu
Hej to jedzie twój autobus i czerwony jego kolor
A ty mówisz był czerwony, teraz tylko smród i odór
Czemu w lecie tutaj w tłumie wszyscy strasznie śmierdzą potem
I nie myśleć chcą samemu, maja już gotowe zwroty
Na ulicy i w mieszkaniach koktajl księdza z przewodnikiem
Kto nie cierpiał za komuny, teraz jest po prostu nikim
O czym chciał powiedzieć pisarz, pyta pani od polskiego
Chciał pokazać nierówności kapitalizmu wczesnego
To bogaci i biedni, bogaci i biedni, bogaci i biedni

Coście skurwysyny uczynili z ta kraina
Czas idzie, od wieków płynie i nie zatrzymasz go siła
Głupia duma narodowa i kompleksy od stuleci
Brudne twarze z wąsikami, ci agresywni frustraci
Te kobiety umęczone, kiedy noc na niebie świeci
Stoją jeszcze na swych nogach, piorą rzeczy swoich dzieci
Starszy człowiek w barze mlecznym je kartofle z ogórkami
Cale życie tyrał w hucie a do huty dokładali
Cala jego ciężka praca, wszystko było chuja warte
Gdyby leżał cale życie, mniejszą czyniłby on stratę
W starej części tego miasta proszą chorzy o jałmużnę
Gdy już maja ile trzeba, to kupują heroinę
A nocami pod domami okradane samochody
Boję chodzić się po nocy, tyle teraz jest przemocy
To przepowiedziane, przepowiedziane, przepowiedziane

Popatrz dookoła, ile brudu na ulicy
Jacy ludzie są zniszczeni, jacy oni umęczeni
W samochodach przy chodnikach z lustrzanymi okularami
Siedzą groźni i ponurzy z gazowymi naganami
Tu złodzieje okradają wszystkich, którzy się ruszają
I nie myślą o policji, bo ci teraz spowiedź maja
Czasy rodzą się na nowo o pięćdziesiąt lat za późno
Eksperyment wykonany, lecz niestety nie udany
A wiec powrót do przeszłości, chwytać to, co już uciekło
I wymyślić sobie niebo, i wymyślić innym piekło

Popatrz na ulice jaka rzeka naprzód płynie
W samochodzie przy chodniku zapłacono już dziewczynie
Dzień już ma się ku końcowi, noc zakryje wszystkie brudy
Widać będzie mniej wszystkiego, tylko bicie leżącego
Już umiera ta kraina, tego nikt już nie powstrzyma
Już umiera ta kraina
Już umiera ta kraina, tego nikt już nie powstrzyma
Już umiera ta kraina

Dla konkurenta:
Widzę, że już nie ma nas
Czuję, że
pojawił się ktoś nowy

Takbym chciał zatrzymać czas
Płonie świat
jak wielki zawrót głowy

Albo on - albo ja
Trudny wybór, moja miła
tylko serce drogę zna

Albo ja - albo on
Trudny wybór, miła moja
łatwy błąd

Jesteś z nim, choć leżysz tu
Patrzysz w mrok
do świtu wciąż daleko

A ja wiem, że minie ból
Kochać, to
nie znaczy wiecznie czekać

Albo on - albo ja.
Albo ja - albo on. . . . x 2

Ani ja - ani on
Jest i takie rozwiązanie
Powiedziałem: robisz błąd

Ani on - ani ja
Miłość nie zna kompromisu
Póki trwa...

Albo on - albo ja. . . itd.
Albo ja - albo on. . . itd.


Pozdro c.d.n.
 
 
 
Jacold aka. Sonic 
Music Producer


Wiek: 32
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 55
Skąd: Poznań

GrawiPoints: 68

Wysłany: |7 Maj 2010|, 2010 13:17   

Nickelback - Far Away


På Engelska:

This time, This place
Misused, Mistakes
Too long, Too late
Who was I to make you wait
Just one chance
Just one breath
Just in case there’s just one left
‘Cause you know,
you know, you know

That I love you
I have loved you all along
And I miss you
Been far away for far too long
I keep dreaming you’ll be with me
and you’ll never go
Stop breathing if
I don’t see you anymore

One my knees, I’ll ask
Last chance for one last dance
‘Cause with you, I’d withstand
All of hell to hold your hand
I’d give it all
I’d give for us
Give anything but I won’t give up
‘Cause you know,
you know, you know

That I love you
I have loved you all along
And I miss you
Been far away for far too long
I keep dreaming you’ll be with me
and you’ll never go
Stop breathing if
I don’t see you anymore

So far away
Been far away for far too long
So far away
Been far away for far too long
But you know, you know, you know

I wanted
I wanted you to stay
‘Cause I needed
I need to hear you say
That I love you
I have loved you all along
And I forgive you
For being away for far too long
So keep breathing
‘Cause I’m not leaving
Hold on to me and
never let me go


På Polska:

ten czas, to miejsce,
nadużycia, pomyłki.
Za długo, za późo.
Kim jestem,że kazałem ci czekać?
Tylko jedna szansa,
tylko jeden oddech,
akurat w sytuacji, gdzie pozostało tylko jedno.
No ty wiesz,
ty wiesz, ty wiesz

że cię kocham,
kochałem cię przez cały ten czas.
I tęsknie za tobą,
byłem daleka stąd o wiele z a długo
Cały czas marzę,że będziesz ze mną
i nigdy nie odejdziesz.
Przestane oddychać,
jeśli już nigdy cię nie zobaczę.

Na kolanach, będe prosił
o ostatnia szanse na ostatni taniec
bo z tobą, przetrzymałbym
całe to piekło, żeby tylko trzymać cie za ręke.
Mógłbym oddac to wszystko,
oddać za nas,
oddałbym wszystko, ale się nie poddam
bo ty wiesz,
ty wiesz, ty wiesz

że cię kocham,
kochałem cię przez cały ten czas.
I tęsknie za tobą,
byłem daleka stąd o wiele z a długo
Cały czas marzę,że będziesz ze mną
i nigdy nie odejdziesz.
Przestane oddychać,
jeśli już nigdy cię nie zobaczę.

daleko stąd,
byłem daleko stad o wiele za długo
daleko stąd,
byłem daleko stad o wiele za długo
ale ty wiesz,
ty wiesz, ty wiesz

Chciałem,
chciałem byś została,
bo cię potrzebuję,
chce usłyszeć jak mówisz
"kocham cię,
kochałam cię cały czas.
I wybaczam ci,
że byłeś daleko stad o wiele za długo.
Więc oddychaj,
bo nieodchodze.
Przytul mnie
i nigdy nie pozwól mi odejść"


Hälsningar från Jacold aka. Sonic xD
_________________


 
 
 
Catwoman 


Wiek: 31
Dołączyła: 01 Maj 2010
Posty: 186
Skąd: Kraków

GrawiPoints: 335

Wysłany: |9 Maj 2010|, 2010 16:11   

IRA-Druga Miłość

Kiedyś z głowy wyparują Ci, romantyczne, wielkie sny.
Dłoń w dłoń i pusty park.
Gdy złudzenia już nie mają szans, z beznadziei ciężko stanem spraw, nie martw się, bo jest następny raz.

[Refren]
I tak: Druga miłość też w niebo porwie Cię, czy tego chcesz, czy nie.
Druga miłość w nas, też sie zdarza raz, czeka na gest, na znak.

Wtedy gdy na oczy przejrzysz już i wyrośniesz z własnych słów, już czas, spróbować znów.
Druga miłość lepiej życie zna, tak o Ciebie jak o siebie dba. Nie chce brać, lecz dać więcej niż ma.

[Refren]
I tak: Druga miłość też w niebo porwie Cię, czy tego chcesz, czy nie.
Druga miłość w nas, też sie zdarza raz, czeka na gest, na znak.

Przyjdzie i tak, przyjdzie i tak, chodźmy już stąd, nie wiesz jak?
Druga miłość też w niebo, porwie Cię czy tego chcesz, czy boisz sie.
Druga miłość w nas też sie zdarza raz czeka na gest, na znak.
_________________
- Dlaczego mam zatem słuchać serca?
- Bo nie uciszysz go nigdy. I nawet gdybyś udawał, że nie słyszysz, o czym mówi, nadal będzie biło w twojej piersi i nie przestanie powtarzać tego, co myśli o życiu i o świecie.
 
 
 
dumle115 

Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 25
Skąd: Konin

GrawiPoints: 29

Wysłany: |2 Sie 2010|, 2010 20:38   

DKA - marzenia

Bo to historia bo to marzenia Bo to historia godna przypomnienia Bo to są gwiazdy spuszczone z nieba Bo to są prawdy których wiesz ile trzeba Wtedy kiedy człowiek zimno cię olewa 2x

Dookoła ludzie chcą mnie oceniać
Nie widzą serca nie widzą duszy
Nie widzą tego co w mej głowie huczy
Co moje usta mówią a co moje odbierają uszy
Kiedy już dojdzie kiedy innych poruszy
Najlepiej przymknąć oko
Najlepiej zamknąć słowo
Zamilknie ktoś na wieki
Wtedy będziesz wielki
Jak powietrze będziesz lekki
Żyjąc pośród baśni płaczesz ale widać łezki
Wciąż nie rozumie już nigdy nie zrozumie
Czemu nie umie nie odnaleźć się w tłumie
Sam jak palec czy to ważne w sumie
Każdy ma swoje problemy swoje idee swoje sny swoje złote góry
Marzenia warte świeczki poświęcenia
Co to daje mam nadzieję dużo
Nie po to umieramy aby pyłem zostać
Ale śmiać się i żyć nie myśleć jaka czeka jutro chłosta
Ile kasy ile wrogów ile przyjaciół ile wozów
Ile bólu ile nałogów ile podniecenia wokół Ile ludzi widzę w środku
Dopóki wierzysz że może być inaczej
Że będziesz walczył jak ja walczę
Będziesz panem świata królem siebie właśnie
Trzymaj to na pulsie wiara nie ugaśnie
Obudź stróża mocy zanim na wieki nam zaśnie
Przez pryzmat widzę jak ludzie tracą rozum
Ja opuszczają wizję niszczą wokół i strzelają wokół
A ja pragnę (jedno_ i spokój)
Łaskawie patrzę pochylam głowę w swoim lokum
Wyskok w niebo a ja łatam gwiazdy zapalam świece
Tak jak w nocy świeci każdy światło świeci
Potem sobie (przeszli) coś człowiek planuje
Wiesz dobrze że to kreśli

Bo to historia bo to marzenia 5x Bo to historia godna przypomnienia
 
 
 
tulipan. 


Dołączyła: 07 Mar 2011
Posty: 7
Skąd: Alabama.

GrawiPoints: 9

Wysłany: |9 Mar 2011|, 2011 14:26   

In my shoes just to see
What it’s like to be me
I’ll be you, lets trade shoes
Just to see what it be like to
Feel your pain, you’ll feel mine
We’ll go inside each other’s minds
Just to see what we find
Look at shit through each others eyes

Don’t let them say you ain’t beautiful
They can all get fucked, just stay true to you
Don’t let them say you ain’t beautiful
They can all get fucked, just stay true to you

Eminem - Beautiful :hi:
_________________
"...And I am, whatever you say I am
If I wasn't, then why would I say I am?.."
 
 
 

GoogleBoy



Pomógł: 1568 razy
Wiek: 27
Dołączył: 4 Mar 2009
Posty: 5646
Skąd: Bezgrawitacji






Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Style created by Zajec for Bezgrawitacji.eu
Strona wygenerowana w 0.09 sekundy. Zapytań do SQL: 16